Druga sprawa to meblościanka. Brzydkie to ladaco, więc ostatni bastion, który ostał się u mnie musiał przejść lifting.
To podczas prac:
A teraz jest tak:
Oczywiście kot intensywnie pomagał zająwszy najszerszą półkę i targając tam swoje bambetle w postaci sznureczków, kawałków tapety, gałązek i piórek.
fajnie! Z fragmentu typowej meblościanki zrobiłaś interesujący a zarazem funkcjonalny mebel:) Nawet Twojemu Kiciusiowi się spodobał:)
OdpowiedzUsuńdzięki:)
OdpowiedzUsuńDżagster wszędzie wszystko zasiedzi oprócz tych rzeczy, które kupię specjalnie dla niego. A szczególnie uwielbia penetrować torby gości :D