Poniedziałek...
Wtorek....
coś mi nie pozwala napisać post, zrobić zdjęcia, cokolwiek....
już wiem.....to Z I M A!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przywołam zatem Wiosnę zeszłorocznymi pięknościami:
Nie pozostaje nic innego, żeby trzymać za nią kciuki :)
Ja natomiast wreszcie doszłam ze sobą do porozumienia w kwestii menu świątecznego ( temat przewodni: sery na różne sposoby), gdzie zaopatrzyć się w psikawkę ( stanęło na wielkim pistolecie, chyba nawet bazuce) oraz co mam zrobić ze swoimi projektami, bo czułam, że tracę grunt pod stopami. Chciałam zrobić wszystko, nie wychodziło prawie nic. I stanęło na tym, że wszystko ma swój czas i swoją kolej rzeczy. A pomysły mają lądować w specjalnie zakupionym kajeciku.
A w ramach przeprosin samej siebie pobuszowałam troszkę po sh i udało się parę rzeczy upolować :D Nic tak nie rozluźnia jak poranna 'bitwa' w nowej dostawie:D
Dziś pomyślałam sobie, że nie dla każdego rano wstaje słońce...Taka myśl...Zawieszam ją, bo nie do końca wiem, o co chodzi..?
wiem jak to jest, kiedy nie wychodzi nic i czasem najlepsze wyjście, to zostawić wszystko i wrócić do pomysłów za jakiś czas, z nową energią:) jeśli chodzi o pistolet, to ja się chyba zastrzelę z powodu tej zimy wiosną, czy odwrotnie :D :D
OdpowiedzUsuńjest dokładnie tak jak piszesz-nie zajeżdżać pomysłów i zostawić je na lepsze czasy:)
Usuńi nie strzelaj w siebie, strzelaj w bałwany-śniegowe:D
Myślę, że każdy ma aktualnie zament w głowie. Codziennie budzi mnie słońce, ale temperatura za oknem i rotterdamski wiatr powstrzymują mnie od myśli udania się na spacer. Gdzież ta wiosna?
OdpowiedzUsuńCzyli do Ciebie tez nie doszła?? to może wpadła na małe fiku miku gdzieś po drodze i zapomniała zawitać do Europy :D
Usuń