Ostatnio produktywność na blogu zmalała. Chyba oszczędzam siły na marzec i wiosnę, która powoli budzi się we mnie, w garderobie i w umyśle. Kończę też parę małych szyjątek, które ukażą się na blogu.
Tymczasem, nieco jakby wbrew naturze i aurze, zaczęłam bliżej przyglądać się kosmetykom.
Znalazłam parę miłych dla oka (ale jeszcze nie dla skóry, dopiero szykuję się do zakupu) kosmetycznych wiosennych przebiśniegów:
Kosmetyki Madame Lambre (sklep)-powyżej ciemniejszy to cień, jaśniejszy puder w kamieniu-zachwyciły mnie opakowaniem, kolorystyką i pięknie odciśniętą postacią kobiecą na produktach. Dostępna jest także linia pielęgnacyjna. I ceny są ok:)
Odkryłam także stronkę do obrabiania zdjęć on-line. Jest na tyle fajnie, że nie trzeba nic zainstalować, wystarczy wgrać zdjęcie i je obrobić. Stronka jest w języku angielskim, ale intuicyjnie opanować ja można w ciągu 5 minut. Tak bardzo spodobała mi się, że od 5 dni nic, tylko obrabiam zdjęcia :) Prosta rzecz, a cieszy! Pewnie znana, ale tu podaję link.
Przykład obróbki:
I na koniec- coś dla milusińskich! Znalazłam fajną stronkę-wszystko do wydrukowania, kolorowania, składania i czego dziecięca dusza zapragnie:) Na przykład coś takiego: alfabet. Dziecięce rączki na pewno zajmą się tym z pasją:)
urocze te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuń