Dzisiejszy impuls...Dzieło w IV aktach.
Występują:
1kg serka waniliowego w wiaderku
2 truskawkowe galaretki
2 okienka czekolady mlecznej
4 łyżki wiórek kokosowych
4 plastry pokrojonego ananasa z puszki
Akt I
Na wrzątek wrzucamy 2 galaretki (mniejsza ilość niż podane na opakowaniu). mieszamy, ma się schłodzić.
Akt II
Ananasa kroimy na małe kawałki.
Akt III
Do galaretki wkładamy serek, mieszamy, dodajemy ananansa, mieszamy.
Akt IV
Wlewamy wszystko do brytfanny.Oprószamy startą na tarce czekoladą oraz po brzegu wiórkami. Wkładamy do lodówki.
Didaskalia: Sernik ma delikatny, pastelowy kolor, jadłam go już po 3 godzinach :D
Sernik tuż po zalaniu formy.Nieco się wydostało poza formę, ale co ma wisieć, nie utonie-wylizałam :)
Tuż przed jedzeniem. Widać już kolejkę łasuchów, a podstawa jeszcze nie została elegancko wypolerowana do podania...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz