Gwiazda wyszła ooogromna, spryskałam ja lakierem do włosów i złota farba w sprayu.
Szyszki wyzbierane przez cały sezon oraz z zeszłego roku, część ozłocona, część naturalna.
A stolik dostał gałkę i nieco go pomalowałam. Przód wymaga jeszcze podrasowania, bo najpierw pomalowałam, potem wytarłam, ale czuję, że coś tu nie gra, a na razie nie mam pomysłu. Mimo to uwielbiam go i już mi służy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz